moje archiwum

środa, 18 lutego 2015

Kontynuacja opowiadania

Cześć druga opowiadania dostępna na stronie www.itsdestinybabe.blogspot.com

Chapter 40 -"Do you love her"

Vanessa Pov

-Co .. o czym ty mówisz? -brunetka zaniepokoiła się

-Nie kocham go Ariana- warknęłam wkurzona , dziewczyna rozchyliła usta odwracając wzrok

-Ale .. ale wy .. wy jesteście sobie pisani - szepnęła do siebie, prychnęłam

-Pisani? Gdzie? Gdy jestem blisko niego mam ochotę przywalić sobie patelnią w twarz, rzygać mi się chce jak słucham jego "oh jak bardzo cię kocham" nie jestem już w nim zakochana, czuje się jakbym go nie znała i zarówno nienawidziła. Czuje że on już nie jest miłością mego życia .... nawet nie wiem jak to jest mieć idola - wyszeptałam ostatnie słowa i spuściłam głowę, do pokoju wszedł chłopak ubrany w czarną koszulkę i beżowe rurki,spojrzał na mnie z uniesionymi brwiami

-Serio? - zapytał, Ariana speszona wstała podchodząc do Justin'a

-Przepraszam

-Chodźmy Jus - dziewczyna potrząsnęła jego ramieniem

-Kłamiesz, kochasz mnie... kochasz - warknął zły , rozchyliłam lekko usta. Nie chce go zranić nie mogę patrzeć na niego takiego ...

-Justin możemy pogadać jutro? -zapytałam cicho, pokręcił głową

-Nie możemy , Ari zostaw nas - syknął wywlekając się z jej uścisku, Ariana spojrzała smutno na mnie i wyszła z pokoju zamykając drzwi. Justin przebiegł dłonią włosy oblizując usta

-Staram się..... wtedy też się starałem. Zmieniłem się dla ciebie, zrobię wszystko .. dla ciebie a ty mi mówisz że już mnie nie kochasz? - podszedł do mnie, zagryzłam dolną wargę patrząc w jego załzawione oczy

-Kocham cię, ale już nie jestem w tobie zakochana - wyszeptałam - Nie czuję już tego - uniosłam wzrok, Jus rozcgylił usta a po jego policzku spłynęła łza - Proszę nie płacz - jęknęłam , Justin odwrócił wzrok

-Myślałem że możemy to naprawić ..... nas naprawić - wzruszył ramionami. Spuściłam głowę

-Tamta Vanessa by nas naprawiła - szepnęłam sama do siebie, kanadyjczyk prychnął

-Nie ma tamtej Vanessy, nigdy nie było . Jesteś tą samą osobą, wiem że gdzieś tutaj w tobie czujesz do mnie to samo co przedtem i zapewniam cię, udowodnię ci to - powiedział. Westchnęłam - Jesteś moja już na zawsze Vanessa , zapamiętaj to kurwa - szepnął i wyszedł trzaskając drzwiami . Co prawda , nie mówiłam wszystkiego .... mówiłam kłamstwa . Lubiłam gdy był blisko mnie , czułam przyjemne mrowienie w podbrzuszu . Zagryzłam dolną wargę biorąc poduszkę i rzucając nią w zamknięte drzwi . Jestem tchórzem , jestem kompletną egoistką uciekającą przed miłością. Boję się , boję się tego że przyszłość we mnie uderzy z podwójną siłą slrawiając że będę cierpiała jeszcze bardziej niż przedtem , podeszłam do okna napotykając chłopaka kłócącego się z Arianą . Usłyszałam pukanie do drzwi

-Ness mogę wejść ? - dźwięk mojej siostry zabrzmiał w moich uszach , pociągnęłam nosem

-Nie teraz - powiedziałam na tyle głośno by usłyszała, odwróciłam wzrok na album ze zdjęciami leżący na biurku . Podeszłam do niego patrząc na okładkę i jednym ruchem wrzuciłam go do kosza .


2 dni później ...

"-Justin , nie wiem czy mógłbym zapytać , ale czy nadal spotykasz się z Vanessą ? - mężczyzna spojrzał na chłopaka bawiącego się zegarkiem , Justin oblizał usta spoglądając na niego

-Nie. Postanowiliśmy ummm , ja postanowiłem że to nie ma sensu i ... wróciłem do swojego życia , mam trasę na głowie i wydanie mojej płyty akustycznej , w moim życiu nie ma miejsca na miłość , w ogóle nawet nie wiem czy to była moja miłość , Vanessa kochała mnie tylko dlatego że straciła ze mną dziewictwo , dałem sobie spokój , mieszkam teraz w Nowym Yorku i wracam do trasy , tak będzie najlepiej - Justin wzruszył ramionami sprawiając ze mężczyzna się skołował , nie przypuszczał że usłyszy takie słowa z ust Justin'a Bieber'a , pokiwał głową

-Kochasz ją ? - zapytał . Justin spuścił głowę

-Oczywiście że tak ."




 ***

Ostatni rozdział .

    Nie przejmujcie się druga część już niebawem ! :')



sobota, 31 stycznia 2015

Chapter 39-"Nessa,it's me Ariana"

Justin Pov
-Co ty właśnie powiedziałaś?-mruknąłem zszokowany, dziewczyna speszyła się spuszczając wzrok i westchnęła
-Możemy wracać?-zapytała, pokręciłem przecząco głową
-Przypomniałaś sobie - uśmiechnąłem się, Vanessa spojrzała na mnie swoimi czekoladowymi oczami
-Chcę do domu - mruknęła, podszedłem do niej bliżej kładąc swoją dłoń na jej policzku . Brunetka odwróciła głowę odchodząc dwa kroki do tyłu
-Muszę wracać - szepnęła i odeszła. Coś zrobiłem nie tak.? Spojrzałem na ocean zaraz biegnąc za dziewczyną
-Nessie! -krzyknąłem, biegła a jej długie włosy falowały jak fale
-Nie nazywaj mnie tak! - odkrzyknęła , uniosłem pytająco brwi i się zatrzymałem. Co w nią wstąpiło?
Vanessa Pov
    Wbiegłam do domu trzaskając drzwiami, byłam przerażona. Spojrzałam na dziewczynę wybiegającą z salonu
-Gdzie Justin? - zapytała unosząc brew, rozchyliłam usta
-Nie chce go widzieć Katie - mruknęłam i pobiegłam na górę wchodząc do swojego pokoju. Zjechałam po drzwiach na podłogę, uniosłam głowę w górę
-Nie chcę pamiętać - szepnęłam przymykając oczy , poczułam łzy wylewające się z moich oczu
-Nie chcę pamiętać! - krzyknęłam zalewając się większym płaczem i cisnęłam buty w ścianę zrzucając ramkę ze zdjęciem z której szkło strzaskało się na miliony kawałeczków . Wspomnienia łomotały w mojej głowie kończąc na jeziorze, zimnym jeziorze. Wstałam z podłogi ciągnąc garść włosów
-Nie .. proszę - załkałam. Nie chcę pamiętać, nie chcę cierpieć, nie chcę kochać. To za dużo ... nie mogę unieść wszystkiego, jestem tylko człowiekiem. W mojej głowie łomotał Justin, wszystkie wspomnienia z nim związane. Wszystko, dlaczego tak szybko sobie przypomniałam? Dlaczego? Weszłam do łazienki patrząc w lustro, zobaczyłam niską brunetkę mającą na ciele parę siniaków, włosy które już dawno straciły swój kasztanowych kolor, które straciły życie tak jak ona. Które miały zginąć w jeziorze tak jak ona. Wciągnęłam powietrze patrząc na każdy cal mojego ciała, zerknęłam na lewy nadgarstek przyciągając go bliżej, wszędzie wspomnienia, wszędzie Justin.
      Otworzyłam gwałtownie szawkę sięgając po różowe pudełko i otwierając je wyciągnęłam opakowanie na puder i wysunęłam srebrną żyletkę , spojrzałam na brunetkę w lustrze .

Justin pov
       Ściągnąłem koszulkę rzucając ją w Christian'a, usiadłem na kanapie unosząc głowę ku górze
-Chcę ją z powrotem - warknąłem do siebie, nie mogłem przestać o niej myśleć. Nie mogłem pozwolić by mnie zapomniała , przypomniała sobie coś więcej na plaży niż tylko to co mi powiedziała, wiem to
-Stary, wiesz ....
-Dzwoń po Ariane - mruknąłem.Chris pokiwał głową i rzucił na moje kolana koszulkę

Vanessa Pov
    Przejechałam ponownie żyletką po nadgarstku gdzie wypłynęła czerwona ciecz, wstrzymałam powietrze zaciskając powieki. Koniec wspomnień, koniec Justin'a, koniec wszystkiego.
    Podskoczyłam słysząc pukanie do drzwi
-Nessa to ja Ariana - usłyszałam głos brunetki dobiegający z korytarza, spojrzałam na czerwoną podłogę a serce podskoczyło mi do gardła
-Wiem że tam jesteś skarbie - jej delikatny głos zaszumiało mi w uszach, wstałam wrzucając żyletkę za pralkę a ręcznik z wieszaka na czerwoną podłogę, podeszłam do umywalki zmywając krew z nadgarstka i owijając ranę chustką. Wyszłam z łazienki zamykając drzwi i wpuściłam do pokoju brunetkę
-Hej lala - cmoknęła mnie w policzek i weszła do środka, przygryzłam wnętrze policzka kryjąc nadgarstek za plecami
-Hej Ari, coś się stało? - zapytałam idąc za niską dziewczyną
-Umm..pamiętasz może, przystojnego bruneta, super gwiazda pop, mega w tobie zakochany jakies metr 70 i brązowe oczy? Zgłosił twoje zaginięcie - wzruszyła ze śmiechem ramionami i odwróciła się do mnie - Oh i kazał ci przekazać że stoi za drzwiami i przysłuchuje się naszej rozmowie - mrugnęła do mnie. Podskoczyłam w miejscu odwracając się na pięcie do zamkniętych drzwi
-Za tymi drzwiami?- mruknęłam zaskoczona, Ariana zaśmiała się wesoło siadając na łóżku
-Nie, na dole przy schodach lecz zanim wejdzie na górę muszę z tobą pogadać sama - stwierdziła poklepując miejsce obok siebie , powoli podreptałam do niej i usiadłam obok krzyżując nogi
-O czym chcesz gadać i .... musiałaś go tutaj przyciągnąć? - jęknęłam . Ari oblizała usta wzdychając
-Musiałam, inaczej jego nie zamykające się usta non stop gadałyby i gadały - zamykała dłoń i otwierała, zachichotałam bez humoru odwracając wzrok - Jak ty z nim wytrzymywałaś?
-Dawna Ja jakoś dawała radę - szepnęłam sama do siebie , brunetka spojrzała na mnie unosząc brew
-Jak to dawna ty? - zapytała jakby z urazą? Wzruszyłam ramionami
-Teraźniejsza ja nie czuje do niego tego samego co kiedyś, właściwie nic nie czuje.



  🍁🍁🍁🍁🍁🍁🍁🍁🍁🍁
Hejka naklejka misie. Jak tam u was? Ja nie dawno miałam wypadek i skręciłam kolano (tak, można skręcić kolano) i nie chodziłam długo do szkoły ..... mam masakrycznie złe oceny. Ratunkuuu :(

niedziela, 25 stycznia 2015

Chapter 38-"I love you Vanessa Marie Jonson,I will always love you"

Justin Pov

     Upiłem łyk wody patrząc na szybę zalaną deszczem , usiadłem na parapecie opierając głowę o szkło . Minęły dwa dni odkąd dowiedziałem się o wypadku Ness , od dwóch dni byłem w domu tylko raz , nie spałem , nie jadłem , pragnąłem by w końcu ktoś mi powiedział " Obudziła się " , lecz nie , życie mnie nienawidzi . Pragnąłem zobaczyć jej czekoladowe oczy patrzące tylko na mnie , jej promienny uśmiech skierowany tylko do mnie , jej głos mówiący tylko do mnie , ją całą tylko moją . Pragnąłem wziąć ją w swoje ramiona , przytulić mocno i powiedzieć jak bardzo ją kocham . Przeprosić za wszystko co dla niej wyrządziłem , być z nią już na zawsze .
     Spojrzałem przez ramię na dziewczynę leżącą na łóżku obracając kubek w dłoni , wyglądała tak pięknie , była piękna . Westchnąłem zeskakując z parapetu i podszedłem powoli do jej łóżka kładąc kubek na stoliku nocnym , dłoń położyłem na jej dłoni muskając ją delikatnie
-Moja księżniczka - szepnąłem i usiadłem obok niej na łóżku - Mogłabyś się obudzić - ziewnąłem - Tęsknię za tobą nadęta żmijo - zaśmiałem się z doboru słów - Tak , słyszałaś ? Jesteś nadętą żmiją , teraz powinnaś powiedzieć " Justin ! " - powiedziałem cieniutkim głosem ostatnie słowo , uśmiechnąłem się . - Tęsknię za naszymi rozmowami , jak używałaś milion słów w ciągu jednej sekundy , tęsknię za smakiem twoich ust całujących moje co pięć minut , pamiętasz ? Tęsknię za naszymi namiętnymi nocami kiedy krzyczałaś moje imię - zarechotałem wesoło obserwując jej wyraz twarzy , lecz był taki sam - Oh doprawdy nic ? Nawet " Cholera Justin , zamknij już tą japę " ? - mruknąłem - Nigdy bym nie pomyślał że będziesz mnie tak ignorowała - wzruszyłem ramionami , oblizałem wargi patrząc na nasze splecione dłonie - Pamiętasz jak po każdym koncercie dzwoniłaś do mnie mówiąc jaki to byłem seksowny ? - zaśmiałem się - Albo jak się ze mnie nabijałaś i mówiłaś że jestem chodzącym orgazmem? Oh wtedy miałem ochotę skoczyć w najbliższy samolot i przylecieć do ciebie żeby cię ...... pomińmy to okay? - zachichotałem - Ale wiem , że nadal twierdzisz że jestem chodzącym orgazmem kotku - mrugnąłem do niej , zagryzłem dolną wargę patrząc na wibrujący telefon na stoliku nocnym , sięgnąłem po niego patrząc na ekran "Yovanna" , zablokowałem telefon odkładając go i kaszlnąłem
-To ta Yovanna , jest strasznie irytująca wiesz ? Pamiętam jak zadzwoniłaś do mnie i zrobiłaś mi scenę zazdrości ... - urwałem patrząc na osobę która weszła do środka , niska brunetka z wysokim kucykiem ,ubrana w luźny różowy sweterek i błękitne przetarte rurki , uśmiechnęła się ukazując dołeczki
-Hej Justin , powinieneś jechać do domu się zdrzemnąć - powiedziała podchodząc do łóżka , spojrzała na dziewczynę smutniejąc
-Nie ma takiej potrzeby Ariana - mruknąłem wzdychając , dziewczyna spojrzała na mnie przechylając głowę na bok
-Teraz to dopiero zauważyłam , nie wiem dlaczego ale dopiero teraz - mruknęła mierząc mnie wzrokiem , zmarszczyłem brwi
-Czyli ? - uśmiechnęła się lekko biorąc dłoń Vanessy
-Naprawdę ci na niej zależy - jej oczy skierowały się w moje , wyszczerzyłem się spuszczając wzrok
-Zawsze mi na niej zależało - szepnąłem patrząc na jej twarz , Ari zachichotała muskając jej dłoń . Poczułem zgięcie palców Vanessy na swoich , serce podeszło mi do gardła zaraz szybko wstałem patrząc jak mruży oczy
-Ariana biegnij po lekarza ona się budzi ! - powiedziałem głośno nachylając się nad dziewczyną , Ari wybiegła z sali krzycząc do wszystkich że Vanessa się budzi , dziewczyna zamruczała cichutko mrugając szybko
-Shhh.... jestem tutaj kochanie , jestem - mruknąłem głaskając ją po głowie , Vanessa uchyliła swoje już zaróżowione usta próbując bardziej otworzyć oczy . Do sali wbiegł lekarz każąc mi się odsunąć , odskoczyłem obserwując jak mężczyzna świeci jej po oczach latarką , serce biło mi jak oszalałe a w drzwiach stali wszyscy patrząc uważnie zszokowani na dziewczynę . Doktor uśmiechnął się
-Witamy wśród żywych , panno Jonson - powiedział do dziewczyny gapiącej się na niego . Uśmiech zagościł na mojej twarzy , podbiegłem do niej biorąc ją za dłoń . Brunetka spojrzała zaciekawiona na mnie zaraz wysuwając dłoń z mojej , spojrzała na lekarza i na osoby zgromadzone w drzwiach
-Ja ... j.. - wyszeptała bardzo cicho , oblizałem usta ciesząc się że w końcu mogłem ujrzeć jej piękne oczy .
-Skarbie już jest wszystko okey , jestem tutaj wiesz ? Tęskniłem za tobą - wyszczerzyłem się , Vanessa skierowała na mnie swój wzrok marszcząc brwi , do jej łóżka podeszła jej mama ze spuchniętymi od płaczu oczami
-Myszko , już się nie musisz bać - wychlipiała uśmiechając się , dziewczyna także wyrwała dłoń z jej uścisku i patrząc to na mnie to na kobietę .Zmarszczyłem brwi nie wiedząc o co jej chodzi
-Ale ja nie wiem kim wy ... jesteście - szepnęła . Uniosłem brwi wysoko patrząc na doktora , co ta dziewczyna właśnie powiedziała ?

3 osoba
   Chłopak stał zaszokowany w jednym miejscu nie słuchając co lekarz do niego mówi , myślał tylko o niej , o tym dlaczego go nie pamięta . Dlaczego nie wie kim on jest , dlaczego kompletnie nic nie pamięta . Myślał jak to się dalej potoczy ? Co będzie z nią i z nim ? Czy ich miłość jest już skończona ? Spojrzał na dziewczynę będąc nadal w szoku która obserwowała całą sytuacje . Jeśli nic nie pamięta , nie pamięta tego że mnie kochała ? Że nadal mnie kocha ? Justin nabuzowany dał upust emocjom i zrzucił wszystko co stało na szafce obok niego
-Dlaczego ona nie wie kim jaj jestem ! - krzyknął w stronę lekarza , do sali wbiegł Scooter i Christian łapiąc jego ramiona , kanadyjczyk próbował się wyrwać lecz ich siła na to nie pozwalała , zaraz wyprowadzili chłopaka z sali , Justin pociągnął za końce swoich włosów analizując wszystko jeszcze raz
-Chodź , zabierzemy cię do domu - mruknęła Ariana łapiąc jego ramię , chłopak policzył wkurzony w głowie do pięciu by nie wybuchnąć i nic dziewczynie nie zrobić
-Nie-warknął pod nosem patrząc na wszystkich zgromadzonych obok niego - Chcę wiedzieć dlaczego nic nie pamięta - mruknął . Justin wypuścił powietrze patrząc na drzwi do sali Vanessy , nie pozwoli by ta dziewczyna zapomniała go na dobre
-Ma tymczasową amnezję - wtrącił się Scooter krzyżując ręce na piersi . Tymczasową ? To znaczy że sobie wszystko przypomni ?
-Ile to będzie trwało ? - zapytał spokojny siadając na krześle i zatopił twarz w swoich dłoniach . Scoot westchnął
-Tydzień , nawet pare , może kilka miesięcy , lat - mruknął jakby do siebie , chłopaka opanował niepokój . Myślał , kilka lat ?
-Jak to kilka lat ? - spojrzał swoimi karmelowymi oczyma na menadżera stojącego przed nim - Zabierzcie mnie stąd - szepnął do siebie wstając , miał dosyć tego napięcia , nie mógł pogodzić się z faktem że miłość jego życia kompletnie nic nie pamięta , nie pamięta że go kocha , nie pamięta chwil które były przeznaczone tylko im , nie pamięta ich spotkania , nic nie pamięta . Dla niego to był tylko i wyłącznie zły koszmar .


Dwa tygodnie później .....
-Justin , jutro masz podpisywanie płyt na czternastą , mam nadzieję że się wyrobisz do siedemnastej - Allison podała mi grafik na następny miesiąc , spojrzałem na niego marszcząc brwi
-W tym mam tylko dwanaście dni wolnego ? - wytrzeszczyłem oczy , kobieta westchnęła odchodząc . Czyli dzisiaj mam dzień wolnego a potem mam zapierdalać cały okrągły miesiąc ? Westchnąłem opierając się o kanapę i wyciągając telefon z kieszeni , wybrałem numer Katie czekając aż odbierze
-Hej Justin - usłyszałem jej głos strasznie podobny do Vanessy , lecz Ness był bardziej taki słodszy
-Hej , co z Vannie? - mruknąłem patrząc w sufit . Od dwóch tygodni nie kontaktowałem i nie widziałem się z Vanessą , chciałem by te uczucia które były we mnie zniknęły , Scooter proponował abym zaprzyjaźnił się z nią od początku tak jakby mnie nigdy nie było ale ja tak nie mogę , nie mogę z nią gadać normalnie wiedząc że jest dla mnie najważniejszą osobą na świecie
-Od tygodnia jest w domu , mama chce żeby już szła do szkoły ale ona kompletnie nic nie wie - mruknęła , zagryzłem dolną wargę - Jest spoko , uśmiecha się , żartuje a nawet .... - przerwała , mruknęła cicho - Nawet pytała o ciebie - w tym momencie oblał mnie gorąc , serce przyspieszyło swoje bicie a ciało wyprostowało się jak struna
-Co gadała ? - mruknąłem uśmiechnięty od ucha do ucha
-Gdzie jesteś , dlaczego cię nie ma ? - powiedziała cicho , wyszczerzyłem się
-Będę za pięć minut - powiedziałem szybko i rozłączyłem się wkładając telefon do kieszeni , podbiegłem do Kenny'ego rozmawiającego z Alli
-Zawieź mnie do Vanessy - powiedziałem szybko i wybiegłem przez otwarte drzwi zbiegając na dół do parteru i wyszedłem ze studia , zaraz papparazzi skierowali na mnie swoje aparaty robiąc mi zdjęcia , Kenny wyszedł za mną otwierając drzwi samochodu , wszedłem do środka zatrzaskując je . Nie mogłem się doczekać aż ją zobaczę
5 minut później ....
   Wyszedłem z samochodu dziękując mężczyźnie i szybkim krokiem podszedłem do dużego domu pukając do drzwi , moje serce biło jak oszalałe . To tęsknota prawda ? Tęskniłem za nią tak bardzo że nie wiem czy się opanuję gdy ją zobaczę , drzwi się zaraz otworzyły a w nich stanęła Katie z uśmiechem na twarzy
-Wejdź - odsunęła się bym mógł wejść do środka , w środku nic się nie zmieniło - Umm ... rodzice są w pracy także masz ją dla siebie , jest na górze w swoim pokoju - zamknęła drzwi wejściowe , pokiwałem głową i wbiegłem po schodach na górę , podszedłem powoli do jej drzwi i wstrzymując oddech zapukałem po chwili uchylając drzwi , dziewczyna stała oparta o biurko mając w dłoniach duży album ze zdjęciami , spojrzała na mnie za chwilę rozchylając lekko wargi . Była przepiękna
- Justin - powiedziała a na jej twarzy malował się uśmiech , uśmiechnąłem się także zamykając drzwi i opierając się o nie , brunetka zamknęła album i położyła go na biurku podchodząc do mnie . Jej oczy były tak samo piękne jak kiedyś , czekoladowe patrzące tylko w moje , uśmiechnęła się zaraz się do mnie przytulając , uniosłem brwi odwzajemniając uścisk 
-Hej mała - mruknąłem w jej włosy , dziewczyna odsunęła się uśmiechając lekko 
-Chodź pomożesz mi - chwyciła moją dłoń ciągnąc mnie do biurka , zmarszczyłem brwi 
-W czym księżniczko ? - przystanęła zakrywając twarz włosami , wiedziałem że teraz jej policzki pokrył rumieniec 
-Wiem że jestem dla ciebie ważna - powiedziała cicho , uśmiechnąłem się do siebie opierając się o biurko
-Skąd wiesz ? - zapytałem obserwując jej ruchy , zachichotała kierując swój wzrok na mnie
-Kate mi opowiadała , znalazłam album i musisz mi opowiedzieć o tych zdjęciach bo nie moge sobie przypomnieć - mruknęła podając mi album , zaśmiałem się i usiadłem na jej łóżku poklepując miejsce obok siebie . Tak się cieszę że w końcu mogę ją zobaczyć , Ness usiadła obok mnie patrząc na album gdy go otwierałem , uśmiechnąłem się na widok pierwszego zdjęcia 
- Tutaj .... umm....to Sage , twoja przyjaciółka z którą znasz się od dzieciństwa , byliśmy na premierze Igrzysk Śmierci , pamiętam , wylałaś na siebie całą coca - colę i mówiłaś że to moja wina - zaśmiałem się , dziewczyna zachichotała
-Ty robiłeś te zdjęcie ? - mruknęła , pokręciłem głową uśmiechając się 
-Sophie , twoja druga przyjaciółka , ja w tym czasie szukałem wolnego miejsca na parkingu .... jakieś dwie godziny - wzruszyłem ramionami . Vanessa wybuchnęła śmiechem 
-I ci nie pomogłyśmy ? - zapytała 
-Nope , wolałyście się ze mnie nabijać - zachichotałem , brunetka zakryła czoło dłonią chcąc się bardziej roześmiać 
-Uh ... tutaj , to zdjęcie robił nam Fredo .... - stwierdziłem zagryzając wnętrze policzka
-I ? - uniosła brwi , zaśmiałem się 
-Byliśmy na randce - mruknąłem smutniejąc , dziewczyna spojrzała na mnie dotykając mojej dłoni - Pokłóciliśmy się strasznie , o nic tak właściwie , na następny dzień wysłałem ci 1989 czerwonych róż - powiedziałem uśmiechając się do siebie
-Awww .... jakie to słodkie - uśmiechnęła się pocieszająco chociaż wiem że chciała wiedzieć o co się pokłóciliśmy , przewróciłem stronę dalej 
-O tutaj jesteś z Sophie , kompletnie nie wiem co tutaj robiliście bo mnie nie było - zaśmiałem się , Vanessa mruknęła
-Dlaczego ich nie było w szpitalu ? - zapytała - Była tylko Ariana - szepnęła cicho , westchnąłem
-Później ci wytłumaczę , jedziemy dalej ...











Zamknąłem gwałtownie album gdy na każdej stronie było nasze zdjęcie , łzy wypełniły moje oczy uniemożliwiając normalne widzenie , dziewczyna wstrzymała oddech nie wiedząc co powiedzieć
-Wiesz co ? Ja już się będę zbierał - wstałem podając jej album i podszedłem do drzwi . Nie mogę dalej patrzeć na te zdjęcia , na nią 
-Zostań jeszcze - usłyszałem jej melodyjny głos , spuściłem wzrok odwracając się do niej , patrzyła na mnie smutnym wzrokiem - Przepraszam , nie wiedziałam że te zdjęcia ...
-Jest okey - wzruszyłem ramionami - Chodź , przejdziemy się - uśmiechnąłem się do niej . Pokiwała głową i skoczyła do biurka po telefon wkładając go do kieszeni 
-Tylko musisz być przygotowana na grono reporterów - uprzedziłem sięgając do jej dłoni , otworzyłem drzwi wychodząc z jej pokoju i razem z nią schodząc na dół
-Rozumiem - uśmiechnęła się słodko ściskając bardziej moją dłoń , czy to najlepszy dzień w moim życiu ? Brunetka otworzyła drzwi , pozwalając abym ja wyszedł pierwszy a ona tuż za mną , nie zdziwili mnie czterej mężczyźni z aparatami siedzący na krawężniku , gdy nas zobaczyli wstali robiąc zdjęcia 
-Więc , gdzie chciałabyś iść ? - oblizałem wargi i założyłem okulary przeciwsłoneczne na nos , zastanowiła się 
-Umm..na plaże ? - mruknęła , wyszczerzyłem się jak głupi. Tak to mój najszczęśliwszy dzień w życiu
-Oczywiście - powiedziałem zachrypniętym głosem - Naprawdę nic nie pamiętasz ? - zapytałem . Spojrzała na mnie 
-Hmmm.... czasem jak Katie pokazywała mi na przykład coś co robiliśmy dawniej to .... przypominało się trochę . Przypomniałam sobie jak prawie utopiłam psa sąsiadki gdy pływałyśmy w basenie - zaśmiałem się 
-Nigdy o tym nie wspominałaś - wzruszyłem ramionami , Vanessa zaśmiała się wesoło 
-Opowiadałbyś na prawo i lewo jak prawie zamordowałeś bezdusznego ciągle szczekającego psa ? - uniosła brew , oblizałem dolną wargę śmiejąc się i pokręciłem głową - Tak też myślałam - wskazała na mnie palcem , skręciliśmy w uliczkę wchodząc na wielką górę pokrytą wydmami i gdzieniegdzie trawą 
-Pamiętasz jak tędy wieczorem chodziliśmy na plaże ? - zapytałem ciągnąc ją za sobą , pokręciła głową rozglądając się 
-Czuję się jakbym była tutaj pierwszy raz w życiu - mruknęła , westchnąłem wchodząc na szczyt góry . Spojrzałem na ocean 
- A pamiętasz kiedy zabrałem cię tutaj 31 grudnia , dokładnie staliśmy w tym miejscu , wybiła dwunasta w nocy i powiedziałem ci że cię kocham i nigdy nie przestanę ? - powiedziałem tak jakby do siebie . Nigdy nie zapomnę tej nocy 
"  Spojrzałem w jej oczy kładąc dłoń na jej policzku i przybliżając ją bardziej do mnie 
-Justin - szepnęła nie wiedząc o co chodzi , gdy na niebie pojawiły się miliony fajerwerków a zegar wybił 00:00 , uśmiechnąłem się przybliżając moją twarz do jej 
-Kocham cię Vanesso Marie Jonson , zawsze będę cię kochać - mruknąłem z uśmiechem zaraz napierając ustami o jej usta . "
-Przepraszam - szepnęła . Westchnąłem lekko się uśmiechając 
-Nic się nie stało , nie twoja wina skarbie - wzruszyłem ramionami . 
-24 grudnia przed kolacją w Wigilię u twojej mamy , zaciągnąłeś mnie na środek salonu tłumacząc że Christian wpadł za kanapę , odwróciłeś mnie do siebie i gdy spojrzałam w górę zobaczyłam jemiołę , pocałowałeś mnie spełniając moje marzenie gdy chciałam być dziewczyną z teledysku do piosenki "Mistletoe" - spojrzała na swoje trampki zostawiając mnie zszokowanego.




                                                            _*_

hsavfydsvbchdzfvbcsfdzeckvjbdvhbzx <3

sobota, 17 stycznia 2015

Chapter 37- "I miss You "

Justin POV

        Wbiegłem do budynku taranując przypadkowe osoby , miałem w dupie grono papparazzi robiących mi zdjęcia od samego lotniska , oblizałem usta opierając się o blat w recepcji , wysoka blondynka o brązoych oczach spojrzała na mnie wkurzona
-Przepraszam , kolejka jest - mruknęła łagodnym tonem wskazując dłonią na ludzi przez których się przedzierałem , pokręciłem głową
-Vanessa Jonson - powiedziałem szybko , kobieta zmierzyła mnie wzrokiem nie ruszając się z miejsca - Wczoraj przywieziona , gdzie leży ? - spytałem. Kobieta spojrzała na ludzi stojących obok mnie
-Nie mogę udzielać takich informacji byle komu - wzruszyła ramionami siadając na wysokim obrotowym krześle , przejechałem dłonią po włosach
-Justin Bieber - zacisnąłem szczękę powoli tracąc kontrolę . Kim ona jest że nie wie kim jestem ? Nie ma telewizji w domu ? Znajomych , internetu ? Przecież powinna wiedzieć kim ja do cholery jestem
-Dowód tożsamości ? - zapytała spokojna coś klikając w komputerze , fuknąłem zdając sobie sprawę z tego że nic z sobą nie mam
-Zapomniałem - mruknąłem , kobieta zachichotała spoglądając na mnie
-W takim razie do widzenia - uśmiechnęła się i wstała by przyjąć następną osobę , walnąłem w blat odwracając się i wyciągając z kieszeni telefon , wybrałem numer przykładając urządzenie do ucha , zjebana idiotka .
-Justin , gdzie jesteś ? - usłyszałem Scooter'a w słuchawce , spojrzałem kątem oka na recepcjonistkę gadającą z ochroniarzem
-A gdzie ty ? Ja , wyobraź sobie stoję jak ten idiota w recepcji bo tak suka nie chce mnie wpuścić - warknąłem , czarnoskóry ochroniarz zaczął iść powoli w moim kierunku - Scott , jakiś pedał do mnie idzie - powiedziałem , ochroniarz podszedł do mnie krzyżując ręce na piersi
-Mogę w czymś pomóc ? - zapytał , rozłączyłem się unosząc kącik ust . Jeśli zaraz nie dostanę się do mojej dziewczyny spalę te ruderę
-Chcę wiedzieć w której sali jest Vanessa Jonson - wzruszyłem ramionami. Mężczyzna zachichotał kręcąc głową , oblizał duże usta i przeniósł wzrok na parę chłopaków stojących za wielkim oknem
-Tamci też chcieli wiedzieć w jakiej sali jest Vanessa Jonson - wskazał na nich , uniosłem brwi. Oni sobie jaja robią ? Czy ja wyglądam jak ci chłopacy ? Jestem Justin Bieber , nie zniżam się do takiego poziomu
-Jestem Justin Bieber a Vanessa to moja dziewczyna - warknąłem , zaśmiał się. Oh doprawdy ? - Jeśli mi zaraz kurwa nie powiesz gdzie jest ta cholerna dziewczyna , przysięgam że dopilnuję żeby wylali cię z roboty , wykręcę jeden telefon a ciebie nie ma łapiesz ? - uniosłem się
-On jest ze mną ! - usłyszałem głos Scooter'a dobiegającego z końca sali , wyminąłem tego palanta idąc do mojego menadżera który złapał mnie za ramię ciągnąc w głąb korytarza . Mrugnąłem przez ramię do ochroniarza dając mu znak że wygrałem , odsunąłem rękę od mężczyzny rozglądając się
-Są tutaj Kate i mama Vanessy , jej tata nie mógł się zwolnić z pracy - mruknął Scott skręcając w lewy korytarz , jak zawsze , cholerna praca ważniejsza od życia jego córki , zobaczyłem niską brunetkę bardzo przypominającą Vannie która stała pod ścianą i piła , tak sądzę , kawę . Podszedłem do niej przytulając się lekko , zaraz dziewczyna odwzajemniła uścisk
-Hej Justin - usłyszałem jej załamany głos , jej oczy były spuchnięte od płaczu a makijaż lekko rozmazany , uśmiechnąłem się pocieszająco - Gdzie Christian ? - zapytała pociągając nosem
-Z moją mamą , powiedz mi co się dzieje ?- oblizałem wargi , dziewczyna westchnęła odwracając wzrok
-Ona prawie zginęła Justin , gdyby nie Luke .... ona .. jej by tutaj nie było - powiedziała łamiącym się głosem , moje serce przyspieszyło
-Luke ? kto ... emm....jak to prawie zginęła ? - potrząsnąłem głową , skreślając całego "luke'a" z mojej głowy , nie wyobrażam sobie jakby to wyglądało gdyby kobiety mojego życia już nie było , gdyby kompletnie zniknęła.Tak , koniec naszego związku ale ja ją nadal cholernie kocham
Prawie utonęła , Luke w ostatniej chwili odzyskał przytomność i jakoś wydostał się z tonącego samochodu ratując moją siostrę .... to tak boli Justin - rozpłakała się siadając na niebieskim krzesełku , Scooter przejechał dłonią po swoich włosach
-Mogę tam wejść ? - zapytałem . Scott westchnął podchodząc do drzwi , wskazał na nie dłonią dając do zrozumienia że mogę , wypuściłem powietrze przekręcając gałkę i wchodząc do środka , moje oczy odnalazły drobną dziewczynę leżącą na wysokim łóżku przypiętą do jakichś urządzeń , podszedłem do niej przysuwając do jej łóżka niebieskie krzesło i usiadłem przy niej mierząc ją wzrokiem. Była blada , jej włosy spoczywały na jej ramionach a blade ramiona na białej pościeli , jej policzki nawet nie były zaróżowione jak zawsze , na jej powiekach można było dostrzec fioletowe żyłki a usta były lekko granatowe , dotknąłem swoją dłonią jej lodowatej krzyżując nasze palce razem
-Hej .... księżniczko - szepnąłem oblizując spierzchnięte wargi , dziewczyna nawet nie drgnęła - Jesteś taka zimna - zakreśliłem kciukiem jakiś znak na jej dłoni , uniosłem kącik ust - Wyglądasz jak anioł , taka niewinna - wyszeptałem lustrując jej twarz - Prawie doprowadziłaś mnie do zawału wiesz ? Strasznie się bałem skarbie , jeśli otworzysz te piękne oczka obiecuję że osobiście skopie ci dupę kochanie - zaśmiałem się bez humoru , jej klatka piersiowa unosiła się powoli w górę i w dół - Bałem się tak cholernie o ciebie ..... nadal się boję a wiesz dlaczego ? - mruknąłem , łzy cisnęły mi sie do oczu widząc ją tutaj taką ... - Bo cię cholernie kocham i nie wiem co bym zrobił jakbyś .... jakbyś już nie wróciła . Boże Święty ... - warknąłem a łza spłynęła po moim policzku - Jesteś cholerną egoistką robiąc takie coś , jakbyś mnie zostawiła .... Nessie , przysięgam ci , wyjdziesz z tego i będzie lepiej , wszystko się ułoży , będzie dobrze .... będziemy razem i już nigdy cię nie zostawię obiecuję myszko - powiedziałem . - To wszystko moja wina , jestem zapatrzonym w sobie dupkiem wiem , ale już nigdy cię nie zostawię - przysunąłem jej dłoń do moich muskając ją lekko - Zabiorę cię do Kanady na dłużej , na Hawaje , na mur Chiński gdziekolwiek będziesz chciała - uśmiechnąłem się do siebie. Nagle drzwi się otworzyły a mój wzrok skierował się na wysoką szatynkę z brązowymi oczami
-Oh Justin - powiedziała ciepłym głosem - Przepraszam - uśmiechnęła się zamykając drzwi . Spojrzałem na dziewczynę
-Twoja mama jak zwykle nas kontroluje - zaśmiałem się cicho - Pamiętasz gdy przez przypadek wrzuciliśmy ją do basenu gdy miała wychodzić do pracy ? - zachichotałem - Albo gdy Kate nakryła nas na ...... umm.. w tym momencie twoje policzki powinny być czerwone jak pomidor wiesz księżniczko ? - zaśmiałem się . - Kocham cię  - szepnąłem .- Nie zamierzam cię od tej chwili opuszczać , skarbie , dzisiaj dałem cudowny koncert wiesz ? A wiesz dlaczego ? Zaśpiewałem piosenkę dla ciebie , zaśpiewałem twoją piosenkę którą napisałaś o nas .. - odwróciłem wzrok - There's a million reasons why I should give you up
But the heart wants what it wants- zanuciłem całując jej dłoń - Tęsknię za tobą , tęsknię za twoim pięknym uśmiechem , za tym jak mnie przytulałaś , jak mnie całowałaś , jak mocno mnie kochałaś . Tęsknię za tobą .








____________________________________________________
:((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((

sobota, 10 stycznia 2015

Chapter 36 "#VanessaJonsonInHospital"

Justin Pov
     Zakończyłem kolejny występ dziękując publiczności i zszedłem ze sceny biorąc ręcznik i ocierając nim całą twarz z potu, upiłem łyk wody i wszedłem do pomieszczenia przeznaczonego dla mnie, ściągnąłem koszulkę rzucając ją w kąt, nagle poczułem parę rąk oplatających mnie wokół pasa , chwyciłem za jej dłonie zrzucając je ze mnie
-Coś ci powiedziałem na ten temat - mruknąłem podchodząc do lustra i przeczesując dłonią mokre włosy, brunetka westchnęła siadając na skórzanej kanapie
"-Jeju nigdy bym nawet nie pomyślała że będę za kulisami jakiegokolwiek koncertu a tym bardziej twojego - dotknęła dłonią czoła wzdychając, zaśmiałem się - Kocham cię jeju!
-Też cię kocham kwiatuszku - zaśmiałem się całując ją w czubek głowy" zagryzłem wargę patrząc w odbicie lustra,tak bardzo za nią tęskniłem.
-Myślisz że kolor purpurowy będzie pasował do czerwonego? - Yovanna zapytała swoim piskliwym głosem,  wywróciłem oczami
-Szczerze? Nie obchodzi mnie to - uśmiechnąłem się kpiąco i ubrałem czarną koszulkę. Prysznic wezmę w hotelu, ściągnąłem białe rurki zakładając czarne i czerwone vansy, wrzuciłem na siebie biało czarną beysbolówkę i włożyłem do kieszeni i-phone'a i wkładając żelka do ust wyszedłem z pokoju idąc wzdłuż korytarza, za dwa dni będę znowu w Calabasas wiec zobaczę Vanessę, nie rozmawialiśmy cały okrągły miesiąc a z plotek wychodzi na to że nie jest w związku z tym całym Luke'iem, tak, czytam strony plotkarskie o mojej byłej. Sophie i Sage przestały się przyjaźnić z nią wiec została mi Ariana która tez jest "podopieczną" Scoota, nie mówi mi zbyt wiele ponieważ to ona zajmuje teraz miejsce Soph i Sage. Dziewczyny dobrze się dogaduja, raz widzialem Vanesse w naszym studiu, jechała winą z Ari i wyglądała na szczęśliwą. Nawet dzięki internetowi moglem pierwszy raz zobaczyć jak Ness tańczy, tak, nagrywała parę filmikow ze znajomymi i wrzucała do sieci. Pragnąłem zadzwonić, napisać lecz Chris twierdzil że na to jeszcze nie czas ponieważ jak twierdzil zniszczyłem ją. Smutno mi było z tego powodu, nie pomyślałbym aż w ten sposób o tej sytuacji. Wszedłem do samochodu prowadzonego przez Kenny'ego, Francja to naprawdę piękny kraj, miałem zaszczyt po raz kolejny tutaj koncertować, uwielbiam moje Beliebers. Kenny uśmiechnął się w lusterku odpalając silnik, wczoraj widziałem Vanessę w ellen show razem z Ari, zrobiło mi się ciepło na sercu kiedy się o mnie wypowiadała lecz to co powiedziała .....że juz nie jest we mnie zakochana .... nie wierzyłem w to. Nie mogła tak po prostu odpuścić, wierzę że to było zwykłe klamstwo. Słyszałem to w piosence, którą napisala o mnie, brakuje jej mnie a mi brakuje jej.Odwróciłem wzrok czując przypływające łzy, wyciągnąłem telefon odblokowując go i wszedłem na twitter'a patrząc co nowego, cały timeline jak zawsze był zaspamowany beliebers piszącymi do mnie, uniosłem lekko kącik ust i weszłem q trendy, oblizałem usta i zmarszczyłem brwi patrząc na hasztang. "#VanessaJonsonInHospital" , kliknąłem w hasztang który przeniósł mnie na tweety tego dotyczące
"@f0reverKiddrauhhl: Chociaż zbytnio ich nie shippuje jestem z Vanessa #VanessaJonsonInHospital" , serce zaczęło mi bić mocniej "@babygirllarry: to straszne co przytrafiło się Vannie #VanessaJonsonInHospital " , wyłączyłem twitter'a wybierając numer "Vannie" .
-Hej tu Nessa, przepraszam lecz w tej chwili nie mogę odebrać - usłyszałem głos w sekretarce, westchnąłem wybierając numer menadżera. Pierwszy sygnał .. drugi ... trzeci ...
-Yup Jus, zapomniałeś laptopa - zaśmiał się, wywróciłem oczami
-Sprawdź czy Vanessa jest w szpitalu - powiedziałem szybko, zaśmiał się nerwowo.
-Jak to w szpitalu? Co się stało? -zapytał z niepokojem
-Po prostu sprawdź. Proszę - mruknąłem
-Okay. Zadzwonię - rozłączył się a mnie ogarnął niepokój
-Vanessa w szpitalu ? - odezwał się Kenny, pokiwałem głową zszokowany. A co jeśli się coś poważnego stało? A ja o tym cholera jasna nie wiem? Czarnoskóry mężczyzna się zatrzymał . Otworzyłem drzwi wychodząc i napotykając ochroniarzy, tłum ranek krzyczało moje imię robiąc mi zdjęcia, skuliłem się biegnąc do hotelu. Mam złe przeczucie, chcę być obok niej , przytulać ją i mówić jak bardzo jest dla mnie ważna, jak bardzo ją kocham, poczułem wibracje gdy wchodziłem do windy, odebrałem telefon przykładając do ucha
-Justin - usłyszałem Scooter'a, przymknąłem powieki oblizując usta i wcisnąłem guzik
-Mów, proszę - szepnąłem wydychając powietrze
-Vannie miała wczoraj wypadek - serce pragnęło wydostać się z mojej piersi - Gdy jechała, um wracała z wywiadu wpadła w poślizg i .... jej samochód wylądował w jeziorze. Jest w szpitalu Mackinger w Los Angeles, nadal się nie obudziła a jej stan jest nie za dobry - mruknął z bólem w głosie , walnąłem pięścią w ściankę windy
-Załatw mi samolot, jak najszybciej - warknąłem. Winda się rozsunęła a ja wyszedłem wnerwiony
-Okey, ekipa cię spakuje - powiedział , rozłączył się. Dziewczyna była dla niego tak samo ważna, nawet nie chcę martwić mojej mamy, tym zajmie się Christian, walnąłem dwa razy w jego drzwi, zaraz mi otworzył
-Luz już jestem - mruknął, przejechałem językiem po mojej dolnej wardze
-Zadzwoń do mojej mamy i powiedz że Ness jest w szpitalu- powiedziałem naciskając na "w szpitalu" , Chris rozchylił usta będąc w szoku, zakaszlał
-Jak to? -wymruczał, pociągnąłem za końce swoich włosów
-Zrób to, chcę jak najszybciej przy niej być- warknąłem odwracając wzrok. Chris pokiwał głową
-Polecę z tobą, czekaj - szepnął odwracając się zszokowany, zwężyłem usta wchodząc do pokoju. Zamknąłem drzwi opierając się o nie i przymykając powieki
" -O mój Boże Justin Bieber - pisnęła wyszczerzona chlapiąc wodą w basenie która zalała jej różowy strój kąpielowy, zaśmiałem się - O mój Boże nie mogę oddychać! - wzruszyła słodko ramionami, podszedłem do niej łapiąc ją za okryte biodra
-Kocham cię - szepnąłem unosząc kącik ust, moja mama uniosła brwi i wyjrzała na nas z leżaka
- Justin Bieber wyznał mi właśnie miłość! OMG jestem taką szczęściarą - zaśmiała się, zachichotałem wpijając się zaraz w jej różowo blade usta " z frustracji zrzuciłem rzeczy z komody która stała obok , czy nie mogło się to stać mi a nie jej? Ona nic nie zawiniła, to ja byłem i jestm kompletną świnią. Poczułem jak łza spływa po moim policzku, kopnąłem w stolik który przewrócił się trzaskając rzeczy które na nim były
-Kurwa - krzyknąłem pociągając za końcówki włosów, telefon zaczął wibrować w mojej kieszeni sprawiając że moje serce waliło jeszcze mocniej
-Halo? -próbowałem uspokoić swój nie równy oddech
-Za 20 minut samolot startuje z lodniska oddalonego od ciebie 5 minut i ląduje w Los Angeles. Pośpiesz się, ja zaraz będę w mieście z twoją mamą, sprawdzimy czy wszystko z nią okey
-Rozumiem Scott, ja ... ja się zbieram .. będę niebawem - mruknąłem. Mężczyzna się rozłączył zostawiając mnie z tym sam, muszę jechać. Muszę wrócić do MOJEJ dziewczyny.

🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸

   Boziu święty 😭😭

czwartek, 8 stycznia 2015

uwaga

           COŚ SIĘ DZIEJE Z BLOGGEREM DZIWNIE ULOZYLO MI ROZDZIALY MAM NADZIEJE ZE TERAZ WSZYSTKO OKEJ PRZEPRASZAM .